wtorek, 31 stycznia 2017

Wszystko mamy w genach.

Zarówno piękne włosy, długie, grube, gęste, cienkie, kręcone, proste, falowane, rude, czarne czy blond wszytko to jest zapisane w podwójnej helisie upakowanej w chromosom. 
To dziedziczenie cech sprawia iż jedne z nas mają piękne długie ale nie konieczne gęste włosy za to sam włos jest gruby, znów inne mają mnóstwo włosów niestety pojedynczy włos jest cienki i łamliwy. U innych natomiast pojawia się kombinacja idealna dużo włosów, włos sam w sobie jest gruby, wytrzymały i zdrowo wyglądający. 

O Mendelejewie ... czemu same nie możemy sobie wybrać co chcemy dziedziczyć!

Tak samo jak dziedziczymy wszystkie cechy zewnętrzne po przodkach tak samo dziedziczymy po nich "dodatki" ukryte, które pojawiają się w okresie dojrzewania, w najmniej oczekiwanym momencie, pod wpływem stresu, silnych przeżyć ... Można by wymieniać bez końca. 

Zmierzam do tego iż sama odziedziczyłam dodatek pod postacią łuszczycy. Długo nie wiedziałam co to, jak z tym walczyć przerobiłam też kilku lekarzy dermatologów, którzy nie wiele mi pomogli. 
W najgorszych momentach z głowy sypało mi się jak z popielniczki :o o zgrozo i kondycja włosów stawała się coraz gorsza. 
Udało mi się trafić do lekarz, który podszedł do sprawy całkiem poważnie zrobił wywiad i zadał jedno pytanie, które zmieniło moją świadomość i pielęgnację skóry głowy, dopiero później włosów. 

L:Czy w rodzinie nie ma osób z łuszczycą?
Ja: Nie, skąd że. 

Następnego dnia przypomniało mi się że moja ciotka od strony Taty ma łuszczycę, ale tylko na kolanach i łokciach, później kolejna i kolejna i okazało się że babcia też ma. Niby rodzina a tak nie wiele wiedziałam :o 
Po jakimś czasie okazało się, że jedna z dalszych ciotek ma łuszczycę skóry głowy, ma kręcone włosy i jakoś daje radę więc ja też muszę nie mam wyjścia. 

Na kolejnej wizycie lekarz przepisał mi tylko szampony i emulsję do wcierania - pomogło ale jak dla mnie to było za mało bałam się że skóra uodporni się i nic już mi nie pomoże. 

Sama zaczęłam studiować czym jest łuszczyca skóry głowy... ale o tym opowiem Wam osobno. 

C. 

czwartek, 19 stycznia 2017

Tak jak myślałam pisanie i systematyczność nie jest moją dobrą stroną.. :)

Przez dwa lata czasem tu zaglądałam ponieważ kilkakrotnie się poddałam jeśli chodzi o zapuszczanie włosów i dbanie o nie. 

Ktoś by zapytał: dla czego?
Mła <- : a no bo mi się nie chciało, nie było efektów i szukałam pomocy gdzieś indziej bo jak się okazało mam hm... CHOROBĘ skóry głowy, która bardzo utrudnia mi życie i dbanie o same włosy. 
To przez nią straciłam dużą część włosów obecnie nauczyłam się z nią żyć, ale nie do końca okiełznałam ją.
W zeszłym roku ścięłam włosy na krótko :o zaszalałam było na pewno inaczej, ale to nie było to czego  ja chciałam i w czym naprawdę dobrze się czułam. 

Obecnie chcę przybliżyć sobie i Wam czym jest moja choroba skóry głowy, jak z nią żyć i jak dbać o takie włosy rosnące na bardzo niekorzystnym gruncie. 

Pozdrawiam 
C.